A to zdjęcia z komórki bo nie miałam przy sobie aparatu.Tak wyglądały wykopaliska Miniowskiego :))
Witam serdecznie
Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie
środa, 30 listopada 2011
A to zdjęcia z komórki bo nie miałam przy sobie aparatu.Tak wyglądały wykopaliska Miniowskiego :))
sobota, 26 listopada 2011
Sobotaaaa,ahh..jak dobrze:)dzień wolny,Miniek jest zadowolony że ma wszystkich przy sobie.Pańcia była tylko rano po zakupy i kupiła swojemu pieszczochowi parę gryzaczków(jak zwykle) i surowego cielęcego gnatka:)Miniowski więc ma co ciamkać.Po obiedzie umówił się z Baronem na spacer do parku Saskiego.Nie muszę chyba dużo mówić o ich harcach i szaleństwach :D Chłopaki zwiedziły cały park,po niuchały tu i ówdzie.Nie było niestety żadnych przyjaznych psiaków które mogłyby dołączyć do zabawy.Wręcz przeciwnie Minio na wstępie napotkał jednego Owczarka Niemieckiego ,potem drugiego i w parku trzeciego.Wszystkie Owczarki Niemieckie jakoś nie trawią jamników,na szczęście był Baronek On odstraszył Owczarka swoim powalającym głosem.Miniek mógł się czuć bezpiecznie........ :))))co On by bez niego zrobił...Spacer trwał godzinę ale to wystarczyło,musiało bo robiło się coraz zimniej.Minio gdy wrócił do domu zabrał się za męczenie gnata zamiast za jedzenie mięska które czekało na niego w misce.Potem rozłożył się na łóżku i zasnął słodziutko z uśmiechem na pysiu :))
Koffany Baronek
Biegnąca parówka
Biegnąca kluska
Niuchanko
Miniek z swoim szyderczym uśmiechem..........pewnie coś knuje.
I się zaczęło
A co to??? Dołek??
Kocham kopać dołki... :))Tak to się robi Baronek....łatwizna:)
Spróbuj sam kolego...
I brykamy dalej
Koffany Baronek
Biegnąca parówka
Biegnąca kluska
Niuchanko
I się zaczęło
A co to??? Dołek??
Kocham kopać dołki... :))Tak to się robi Baronek....łatwizna:)
Spróbuj sam kolego...
I brykamy dalej
I moja zmęczona śpiąca parówka
piątek, 25 listopada 2011
Nie wiem czemu ale Miniowy zrobił sobie dzień postny.Rano zjadł parę kawałków mięska i to wszystko.Zostawiłam miskę w pokoju na czas mojego pobytu w pracy,mając nadzieję że sobie chłopak coś skubnie z michy jak zgłodnieje.Jak wróciłam to niestety wszystko nadal stało w tym samym stanie:).Albo mu się te jedzonko znudziło albo biedactwo nie ma apetytu i tyle.Nie dawałam mu dziś żadnych "zastępczych zapychaczy" czyli np chlebka z masełkiem ,po prostu chciałam by psiak sam nabrał apetytu .Po pracy wzięłam psinę na prawie godzinny spacer do parku bo już dawno Nas tam nie było.A wieczorem....wieczorem spotkanie z Baronkiem na trawniczku.Psiaki pobiegały,po siłowały się i było super.Miniowski dorwał znów patyk,oczywiście nie omieszkał go podjadać co doprowadza mnie do szału.Po co ta doopka je te badyle to ja nie wiem,przecież nie jest krową ehhh....ale uparciuchowi nie wytłumaczysz.Pod koniec spacerku przyszła Lajla,niestety już nasze psiny szalały godzinę więc na dłużej już nie było czasu.Biedna Lajla musiała zadowolić się spacerem z swoją Panią.Patrzała smutnymi oczętami na"Flipa i Flapa" jak rozchodzą się do domków.Ale nie ma co się smucić jeszcze nie raz się spotkają i wtedy da im wycisk,niech rośnie dziewczyna w siłę :))Poprosiłam koleżankę by podarowała mi garstkę swojej suchej karmy dla Minia bo Nasza się już skończyła.Po powrocie z spaceru nasypałam Miniowi do michy jedzonko i własnym oczom uwierzyć nie mogłam .Znikała w tak przyśpieszonym tempie ,aż nie możliwe.Co zjadł to musiałam mu dosypać znowu,aż się cały zapchał do syta:)) Myślałam że coś zostawi sobie na śniadanko ale pozostało nie wiele w woreczku.Jutro Pani musi iść po karmę uchą dla swojej parówki niech wcina jak mu tak smakowało :)) Dobrze że choć tyle zjadł:))zjadł też całego bananka jak wróciłam z pracy,też byłam zaskoczona tym faktem.
czwartek, 24 listopada 2011
Fotorelacja z nocnego spotkania trzech łobuziaków.Nieźle sobie poczynali:))Ich zabawa mogłaby trwać całą noc.Chłopaki męczyli swoją koleżankę bez umiaru,koleżanka jednak gdy tylko miała okazję też się odgryzała.Narazie chłopcy niech się cieszą że Lajla jest malutka bo gdy dorośnie to raczej Oni nie będą mieli z nią szans w zapasach i wyścigach.Miniowaty jak zwykle,biegał jak nakręcony,nie wiem skąd on ma tyle tej energi.Czasami wydaje mi się że ten pies ma ADHD ;p
Subskrybuj:
Posty (Atom)