Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

wtorek, 5 lipca 2011


Pogoda dziś była zmienna,ale na szczęście  były też i słoneczne chwile dzięki którym mogliśmy wyjść w końcu na spacerek ,dłuższy niż kilka sekund :D Miniek był happy bo dopadł swoje ukochane patyczki a Ja byłam happy że mógł się  wybrykać na świerżym (powiedzmy że świeżym )powietrzu,Miałam dziś znów chwile zwątpienia czy Miniek kiedykolwiek  zacznie się mnie słuchać.Naprawdę ostatnio często jest tak ,że jak wychodzimy na dwór to On w ogóle na mnie nie reaguje,olewka totalna.Nawet jak go już wołam najsłodszym głosem jaki potrafię z siebie wydobyć to On spojrzy się na mnie jak na głupią i idzie  w swoją wybraną stronę.Wychodzę wtedy z siebie,ale pamiętam by nie wyżywać się za żadne skarby na maluchu.Sama wtedy się odwracam i go zlewam :)) Jak na razie  na niego nie działają ani prośby ani groźby ;p uparta cholera z jaśnistaaaa.Pocieszał mnie troszkę sąsiad mówiąc "że to dopiero maluch,przecież On ma niecałe 4 miesiące" W sumie  miał rację....Mam nadzieję że Minio nauczy się grzecznie chodzić na smyczy i reagować na wołanie swojej kochanej Pańci :P  Wiem ,wiem że to maluch ,ale czasami i mnie cierpliwej ręce opadają :) Często wtedy przypominam sobie mojego Redzia,jaki był grzeczny i ułożony.Niestety nie pamiętam dużo z jego wieku szczenięcego czy też był takim upartym urwisem??Mama mówi że Redzik też często dawał się nam we znaki :) z wiekiem jednak nabrał ogłady i dobrych manier:)Jamniki to uparta i zawzięta rasa więc trzeba wykazać się większym sprytem i zacięciem niż One. Po powrocie z spacerku poszłam na bazar kupić kupić małemu glutowi parę gryzaków,bo wczoraj wszystko wyciamkał z nudów..Kupiłam mu więc jego ukochane uszko cielęce,niestety pałeczki z mięskiem nie było więc wzięłam inne wynalazki na próbę.Oczywiście jak mu to wszystko dałam to na pierwszy ogień poszło uszko,nie mogło być inaczej :))Męczył go cały dzień i patrze teraz że nie wiele z niego zostało.Minio teraz sobie słodko śpi i pewnie marzy by jutro była cieplejsza pogoda na spacerek i harce w parku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz