Miniek jak tylko pojawia się słońce układa się na trawie i wygrzewa schaby :D
Czasami można spotkać kumpla i poplotkować
Upsss..gdzie ja usiadłem ,coś mnie kuje w tyłek ;p
Dzień zapowiadał się dziś piękny więc jak tylko wstałam to myślałam gdzie by tu wybyć z Miniem na dłuższy spacer.Do parku Saskiego mi się już nie chce,zresztą Darkowi też,więc odpada.Może Pola Mokotowskie?? Hmmm...też Nie.Może park Praski koło Zoo?? Hmm...Nie.... Kurcze więc gdzie?Ja już nie miałam pomysłów :( Daro jednak miał,powiedział że zabieramy dupki do Parku koło Stadionu Narodowego.Tam jest jakiś park?? Nie znam......Tam jest Park Skaryszewski (ul.Zieleniecka)Z początku myślałam że jest On nie wielki tylko skrawek zieleni ciągnący się wzdłuż brzegu Wisły.Jednak myliłam się:)park jest duży ,śliczny,dziki i duży.Znacznie przyjemniejszy niż Nasz Saski.Będę teraz częściej Dara namawiać na wypad do tego parku.Teraz nie ma wyjścia :))
Minio dość chętnie podchodził do wody,nie wiedziałam jednak co ma zamiar zmalować.Wolałam trzymać go więc krótko,by nie przyszło mu do głowy wskoczyć do tej wody bo musiałabym , jakby co biec na ratunek :)Ciekawe kto mnie by uratował :D
Oczywiście nie obyło się od psich spotkań i wymiany zapachów :)
Co człowiek się nie obejrzy tam York,to już jest nudne ;p dobrze że ja się na niego nie skusiłam choć powiem szczerze że niewiele brakowało .
Pan był zadowolony że mógł posiedzieć w spokoju nad rzeką.Od razu zobaczyłam ten błysk w oku mówiący "Ja tu jeszcze przyjadę na ryby" ;p
Mały obserwator zastanawiał się ,co tam za potwory pływają po wodzie...
Pani też musiała skorzystać z okazji i pstrykła sobie zdjęcie z macho :P
Miniek czuł się jak w raju,mógł zajrzeć pod każdy krzaczek i ponurkować w chaszcze :P Pani natomiast martwiła się żeby nie załapał kleszcza:)
Fajne miejsce:)
Nawet mieliśmy okazję zobaczyć Policję konną :)Też bym tak chciała...ehh..śliczne koniki.Miniek pierwszy raz widział takie cudo na czterech kopytach,zamiast jednak siedzieć cicho i obserwować to obszczekał duże ogoniaste stworzenia by sobie poszły :(
No i znów My :)
Mogłabym tak spacerować po tym parku godzinami,niestety czas szybko płynie i pora wracać do domku.Minio w tramwaju zachowywał się dość przyzwoicie.Bałam się czy nie puści mi pawia więc się uzbroiłam w szmatkę i ręczniki papierowe.Na szczęście obyło się bez tego.
pięknie mu w tym żółtym kwieciu i dobrze,że u nas taka konna policja nie chodzi...musiałabym się cały czas drapać..hahha :))
OdpowiedzUsuń