Dzień jak co dzień...ostatnio brakuje mi czasu na wszystko,nawet na blogaska.Staram się pogodzić pracę,dom i wyjścia z Miniem,niestety dzień czasami jest dla mnie za krótki.Nie lubię tego skróconego czasu dnia,kiedyś o 18-ej jeszcze było ładnie wszystko widać a teraz??? ee szkoda gadać,nim się człowiek odwróci to już jest ciemno.Dlatego już marzę o wiośnie :))Miniowi tez chyba ta jesień nie pasuje,zimne powietrze,mniej czasu na spacery,i ta ciemnota na podwórku.Dlatego teraz staram się wyjść z nim do parku nieco wcześniej niż zwykle,kiedyś mogłam wyjść 0 16-ej i spacerować do 19-ej i było widno ,teraz o tej porze ledwo Minia widzę.Czasami jednak można jeszcze spotkać w parku psiaki skore do zabawy.Np.dziś spotkaliśmy Cześkę z którą Miniek mógł troszkę poszaleć.Już kiedyś razem się bawili,Miniek był wtedy mniejszy ale i teraz jej nie przerósł.Starał się jednak dotrzymać kroku w zabawie:)Niestety Czesia miała napęd jak rakieta odrzutowa:)
Po zabawie chwila zwiedzania swojego terenu i wracamy do domu:)
A w domu na Minia czekała.......kąpiel:)Czemu? Nie dlatego że się wybrudził czy wytarzał w jakiś "perfumach" ale dlatego że załapał mi pchły.Już od jakiegoś czasu drapie mi się jak najęty,jednak gdy go biorę i sprawdzam to nic nie mogę znaleźć,nic ani jednej pchły nie widzę ani jednego gówienka po niej ...poza tym Miniek strasznie się wierci nie lubi obszukiwania przez panią:)Wzięłam więc go w obroty i wymoczyłam moją parówę.Nie był z tego zadowolony,nagadał się do mnie przez całą tą kąpiel:) byłam jednak nie ugięta.Powiedziałam mu że nie chcę dzikich lokatorów,bo ja z nimi spać nie będę ;p
Co jest grane??Hallo ,nie podoba mi się tu!
Zabierzcie mnie stąd,Ja chcę do Pańcia:(
I się zaczęło.....Pani mydliła,płukała,mydliła,płukała.
Moja parówka próbowała się wyślizgnąć....
Ta mina mówi chyba wszystko....
Moja koffana zmokła kurka :D
Szybki wybieg z łazienki żeby Pani się nie zachciało znowu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz