Dziś jest trochę chłodniej niż przez ostatnie parę dni,nawet widać małe chmurki na niebie więc chyba przychodzi zmiana pogody.Trochę deszczu na pewno by się przydało i to nie tylko roślinkom :)Wszyscy wylegują się na kocykach więc i my też.Wzięłam mały kocyk i ulokowałam się z Miniem na polance koło Placu Piłsudzkiego .Akurat trafiło nam się miejsce pod drzewkiem ,nie było ludzi wokoło więc można było posiedzieć i porozmyślać.Minio jak zwykle dopadł patyczek i bawił się nim jak mały szczeniaczek.Czasami odrywał się od patyczka by po niuchać tu i ówdzie albo podbiec do jakiegoś pieska i się z nim przywitać.Czas nam mijał przyjemnie aż się nie chciało wracać do domku.Droga powrotna do domu jednak była wyczerpująca o słoneczko coraz mocniej przygrzewało mimo chłodniejszego wiaterku.
Trochę zdjęć z sesji z patyczkiem :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz