Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

czwartek, 3 maja 2012

Kolejny upalny dzionek z którego się oczywiście cieszymy :)Moje psisko po raz kolejny było na Polach z Baronkiem.Dziś nawet Miniutek sobie trochę popływał.Pani poświęciła swoje spodnie i zamoczyła się z Miniutkiem do wody aby mu trochę dopomóc.Miniuś z początku  nie wiedział co ma robić ale im głębiej tym mu coś w główce świtało.Biedaczek troszkę opił się wody ale nic mu nie było.Wyglądał w wodzie jak mała wydra.Nie męczyłam go długo bo jak na pierwszą lekcję wystarczy.Jednak gdy rzuciłam Miniusiowi patyczek do wody i za daleko odpłynął to Miniuś chciał uparcie do niego podpływać.Bałam się jednak i nie pozwoliłam mu ale widać było ,że miał zamiar płynąć po patyczek.Dobrze ,że miał dobre chęci,następnym razem  będzie już lepiej.Baronek również dzielnie się kąpał,nawet sprawiało mu to większą radość niż Miniowi.Dzielny chłopak :)Potem po spacerowaliśmy trochę by psiaki się osuszyły i pobrykały.Nawet spotkaliśmy słodką jamniczkę,Minutkę czarno-podpalaną.Była dużo mniejsza od Minia i tak samo szczuplutka,wyglądała jak mały szczurek :)Miniek najbardziej za interesował się jej piłeczką która wyglądała identycznie jak jego.Pańcia niestety nie wzięła jego piłeczki bo po co ;p Miniek więc zamiast zajmować się damą zabawiał się z jej piłeczką.Pani Minutki nie niała jednak nic przeciwko.Pokazała nam nawet bardzo fajne miejsce gdzie psiaki mogą sobie swobodnie biegać bo ludzi tam jest niewiele i  jest znacznie spokojniej.Faktycznie miejsca było tam dużo i wszystko w zielonej trawce:) można by było kiedyś rozłożyć się tam z kocykiem i posiedzieć sobie.Dzisiejszy dzień był więc bardzo udany dla Minia jak i dla mnie .
Najpierw podróż metrem,która jest dużo krótsza(5minut) i mniej męcząca niż tramwaj (30minut)Miniowi nawet się bardziej podobało:)
 A tu już na Polach i widok zmokłej wydry,która mi się  z "zimna" wygięła jak łuk :)Woda było cieplutka i przyjemna.
 Czemu tu tak mokro??
 Dalej nie pójdę<foch>
 Uparciuch...myślałam że jeszcze go namówię na małe pływanko to zrobiłabym zdjęcie ale się nie udało.
 
Spotkanie z koleżanką Minutką
 Minio próbuje złapać w wodzie piłeczkę

 Coś mu nie wychodzi:)bo piłeczka ciągle się zanurza ;p okropna
 
 Pani dopomogła i parówka mógł się wydurniać przy koleżance ;p
 Oczywiście chciał aby koleżanka go goniła,Ona jednak miała taką zabawę w nosku :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz