Po całym tygodniu pięknej pogody słonko za strajkowało i udało się na odpoczynek za chmurkami.Dziś od rana pochmurnie i deszczowo.Niby miała być burza ale na razie cicho-sza :) Minio marudzi mi więc w domu bo nie może się wyganiać za piłeczką.W ruch idą gryzaki które ostatnio odstawił w zapomnienie z powodu braku czasu :D bo większość go spędzał na podwórku i gdy wracał był zbyt zmęczony na mamlanie ich .Ja tez jestem trochę nie pocieszona taka pogodą bo myślałam ,że wybiorę się z młodym na Pola Mokotowskie bo dawno nie byliśmy.Lipa więc z tego wyszła........
W ciągu dnia jednak były przebłyski słoneczka i deszczysko przestało padać.Aby Miniek mi się nie zanudził udało nam się wyjść do parku choć na godzinkę bo nadal było zimno i mokro.W parku Minio mógł sobie pobiegać tylko z swoją piłeczką bo psiaków do zabawy nie było ,niestety :(
Pusto..... :(
Później zaszliśmy na Nasz Placyk i Miniek robił za pomniczek:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz