Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

czwartek, 17 maja 2012

Po długim oczekiwaniu na znośną pogodę Minio w końcu się doczekał.Co prawda nie była to pogoda pełna słoneczka od samego rana ale przy najmniej nie padało i nie było tak zimno.Miniek wyszedł więc na spacerek do parku i był tak szczęśliwy jakby go od roku nie wypuszczano z kojca ;p  biegał za swoją piłeczką radośnie i nie zamierzał szybko wracać do domu.Musiałam więc Glutka wymęczyć tą piłeczką na maksa jeśli miałam zamiar wrócić dziś do domu :D Cóż poświęciłam się i wytrzymałam na podwórku 1,5 godziny głodna i zmęczona ;p ehh...czego się nie zrobi dla swojego jamnika :)) Kupiłam dziś dla Glutka kaganiec nylonowy bo jak wiadomo czeka nas podróż do Rybnika.W pociągu mogą się przyczepić że pies nie ma kagańca i nie bodaj jeszcze nas wywalą na jakiejś stacji.Dla świętego spokoju więc kupiłam ten kaganiec ,co oczywiście nie spodobało się głównemu bohaterowi jego noszenia.Miniek z wielką niechęcią zapoznał się z nowym nabytkiem.Wiadomo ,że od razu nie będzie z nim biegał swobodnie ale małymi kroczkami kiedyś się uda.W sumie to i tak w pociągu ten kaganiec mu ściągnę jak tylko będzie możliwość.Ważne żeby była prowizorka że jest :) Miniek może z czasem polubi kaganiec ,choć słowo polubi chyba nie jest najlepsze.Niech go choć za toleruje :)Jak na razie oswajam go z nim i przekupuję smaczkami.Parówka ma przy tym minę jakbym go poddawała niebywałym torturom.Od razu widzę w jego oczkach zdanie"Nigdy Ci tego nie wybaczę" ;p co zrobić jak trzeba? Nie On pierwszy i nie ostatni nosi kaganiec,zresztą nie jest skazany na niego do końca życia.Nie wiem jak to będzie w pociągu,mam nadzieję że obędzie się bez rewelacji żołądkowych i innych niespodzianek.To Nasza pierwsza taka podróż na dłuższą odległość  więc się trochę boję.Przed wyjazdem  jednak postaram się go wziąć na jakiś dłuższy spacer aby się wybiegał i zmęczył,może dzięki temu będzie spokojniejszy w pociągu i zaśnie.Dziś udaje obrażonego na mnie i podlizuje się Darowi-wredna bestia hihi\
                          Wersja z ...




                   wersja bez... :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz