Dziś Miniowatemu wypadł jeden z mlecznych kiełków,nie wiem jak to się stało i dzięki czemu wypadł ale cieszę się bardzo.Może niebawem wypadnie następny i nie będzie potrzebny żaden zabieg usuwania mleczaków :)Minio jak zwykle rozrabia i rządzi w do mu po swojemu:))Ja dziś ledwo co zipię z moim przeziębieniem,nie mniej jednak udało mi się po pracy wyjść na pół godziny z młodym do parku.Ucieszony był jak nigdy,niestety nie spuściłam go z smyczy bo z braku sił pewnie bym go potem nie złapała.Może jutro pogoda też dopisze...no i zdrowie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz