Hej hej znów jesteśmy :)Wczoraj Miniowski nabył swoją zimową kreację.Przymiarek nie było mało,niestety trudno jest dobrać coś dla jamnika.Zresztą i tak  w tym kubraczku musiałam doszyć dodatkowe rzepy żeby można było Minia nieco mocniej ścisnąć w klatce by mu kubrak się nie przekręcał.Młody jak na razie nie wykazuje zbytniej radości z swojego kubraczka,bardziej go wkurza niż cieszy ale to minie:)) Do wszystkiego się psina musi przyzwyczaić,tak jak było z smyczą czy obrożą.Musze przyznać że nie całkiem o takie wdzianko mi dla młodego chodziło,chciałam czegoś bardziej lepszego.Niestety musiałam wybrać coś z tego co było dostępne,nie chciałam dłużej czekać z kupnem ubranka bo Miniek się trzęsie na podwórku jak galaretka.Teraz choć troszkę będzie mu lepiej,mam nadzieję.