Kupiłam dziś mojemu niejadkowi parę kości mostkowych i kawałek wołowiny.Ugotowałam to razem dodałam marchewę,pokroiłam i dałam mojemu niejadkowi.Na szczęście mu smakowało,zajadał ze smakiem,najbardziej się cieszył z tych chrząstek które mógł sobie pochrupać:)W końcu zjadł coś pożywnego a nie tylko te jego gryzaczki:)Poza tym nic nowego,smucimy się że nie zobaczymy dziś Baronka:( ale to nic jakoś to przetrwamy:)
Miniowski tak męczył swoją Lusię z nudów......że z nią zasnął,często mu sie to zdarza:)
Ciekawe czy Baronkowi nudziło się tak samo bez Minia....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz