Ooooo rany ale jestem zmęczona,te spacery mnie wykończą :D Pogoda od rana zmienna,ważne że nie padało choć pod wieczór zrobiło się trochę chłodniej.Po pracy spacerek czyli standardowo park aby psica się trochę zmęczyła.Wzięłam z sobą piłeczkę by było mi łatwiej go wymęczyć.Udało nam się spotkać Czesię(kundelkę) z którą Miniuś mógł sobie poszaleć.Uwielbiam patrzeć jak On się z nią bawi,oboje się podgryzają jak szczeniaki.Później poszliśmy na polankę porzucać piłeczką.Miniuś po takim maratonie miał już dość i wróciliśmy odpocząć do domku.
Pod wieczór znów park-w sumie nic nowego ale było bardzo sympatycznie.Najpierw zabawa piłeczką a później natknęliśmy się na grupkę psów i to dość towarzyskich więc skorzystaliśmy z okazji i przyłączyliśmy się również.Była tam też Lajla i Astra więc Minio był już w raju.Dodatkowo Miniek mógł poznać kolegę-Paco -amstaf i sunię Doga Niemieckiego,nie wiem jak się wabiła,była też czekoladowa labradorka o również nie znanym mi imieniu :))Minio oczywiście najpierw zajął się swoimi koleżankami Astrą i Lajlą,z nimi szalał najbardziej bo je zna od szczeniaka.Ja natomiast nie mogłam oczu oderwać od suni Doga,była pięknaaaaa!Takiego psa chciałam mieć od dziecka-moje marzenie :) Sunia jest jeszcze młoda więc odrobinę podrośnie.Była bardzo sympatyczna i delikatna co do Minia najmniejszego z grupy łobuzów.Obawiałam się trochę tego amstafa ale był spokój,bardzo ułożony i koleżeński chłopak ,który upodobał sobie sunię Doga.Miniuś korzystał z psiego towarzystwa na całego,gdy Astra poszła do domku zajął się podgryzaniem z Lajlą.Te dwa wariaty mogliby tak chyba bawić się do upadłego gdyby mogli.Niestety robiło się coraz ciemniej i komary zaczepy nam dokuczać.Pora powrotu do domku:(
Zapoznajemy się:)
Tylko nie zjedz mi Lajli bo Cie złapię za kostkę :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz