Coraz zimniej i zimniej,pogoda dziś Nas nie rozpieszczała.Rano deszczyk,Miniek jak tylko usłyszał co się dzieje za oknem zakopał się głębiej pod kołderkę :D poranny spacer był zatem dla niego męką.Po pracy byliśmy w parku choć nie wiedziałam czy iść czy nie bo nadal wiało i było zimno.Miniek jednak odzyskał humor i koniecznie chciał się pobawić piłeczką....ehh...no to poszliśmy :)) Po parku kręciła się konna Policja, co okropnie się nie podobało parówce :) nie omieszkał więc o tym oznajmić głośno oszczekując konie.Nie potrafię go uspokoić gdy je zobaczy,od razu wydziera tą swoją japę.Inne psy też tak robią ale wolałabym by mój znikał koniom z pola widzenia .Miniek jak to Miniek zgrywa chojraka i podbiega do nich na pewną odległość,zakapior wredny,kiedyś mu się za to dostanie.Musiałam więc przez cały spacer mieć oczy dokoła głowy i uważać na te konie.Dobrze że konie i Policja była wyrozumiała ;p Poszliśmy na polankę bo tam bezpiecznej,Miniek zabrał się za bieganie z swoją piłeczką.Kilka razy nawet mnie namówił na zabawę w berka ;p Zjawił się ostatnio poznany chłopak z swoim szczeniakiem amstafem o imieniu.."Cielak" .Już ostatnio pomyślałam ,że głupota ludzka nie zna granic,jakim cudem wpadł na tak głupi pomysł i nazwał psa cielakiem.Jesuuu.....biedny pies.Można wymyślać różne śmieszne imiona ale żeby "cielak"? Dla mnie to głupie i wcale nie śmieszne.Jego Pan zresztą też zachowuje się jakoś dziwnie jak cielak.Zamiast spuścić tego szczeniaka z smyczy i dać się psiakowi wybiegać to się martwi że pies mu zawału dostanie.....?Matyjko,co za pomysły.Olaliśmy Pana cielaka i psa "cielaka" i poszliśmy dalej bawić się sami.Miniek dalej dręczył mnie piłeczką choć widać już było po nim małe zmęczenie...ufff :D Nagle do Minia podbiega coś rozbrykanego i wesołego.To była 3 miesięczna sunia Owczarka niemieckiego która wabiła się Raja-przynajmniej normalne imię :) Była słodka i taka nieporadna,radośnie zaczepiała Miniowskiego do zabawy.Widziałam w oczach Minia lekkie przerażenie gdy tylko Ją zobaczył,pewnie od razu zaświeciła mu się czerwona lampka alarmowa"Uwaga owczarek! " .Troszkę nie wiedział co ma o Raji myśleć ale po paru minutach gdy zobaczył że mu nie zagraża,rozkręcił się i nawet z nią pobiegał.Mała próbowała go złapać ale jeszcze nie ma szans nad nim nadążyć.Miniek więc był z siebie dumny i nie okazywał już strachu :)) Oby jak ta mala dorośnie nie zmieniła się w wredną Owczarzycę których tu pełno.Po dwóch godzinach chadzania po parku moje ręce zmieniły się w lodowate grabie.Po Miniu nie było widać zimna bo cwaniak sobie pobiegał,ale i tak zakończyłam spacer.Trzeba trochę pomieszkać i coś zjeść.
Witam serdecznie
Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie
czwartek, 11 października 2012
Coraz zimniej i zimniej,pogoda dziś Nas nie rozpieszczała.Rano deszczyk,Miniek jak tylko usłyszał co się dzieje za oknem zakopał się głębiej pod kołderkę :D poranny spacer był zatem dla niego męką.Po pracy byliśmy w parku choć nie wiedziałam czy iść czy nie bo nadal wiało i było zimno.Miniek jednak odzyskał humor i koniecznie chciał się pobawić piłeczką....ehh...no to poszliśmy :)) Po parku kręciła się konna Policja, co okropnie się nie podobało parówce :) nie omieszkał więc o tym oznajmić głośno oszczekując konie.Nie potrafię go uspokoić gdy je zobaczy,od razu wydziera tą swoją japę.Inne psy też tak robią ale wolałabym by mój znikał koniom z pola widzenia .Miniek jak to Miniek zgrywa chojraka i podbiega do nich na pewną odległość,zakapior wredny,kiedyś mu się za to dostanie.Musiałam więc przez cały spacer mieć oczy dokoła głowy i uważać na te konie.Dobrze że konie i Policja była wyrozumiała ;p Poszliśmy na polankę bo tam bezpiecznej,Miniek zabrał się za bieganie z swoją piłeczką.Kilka razy nawet mnie namówił na zabawę w berka ;p Zjawił się ostatnio poznany chłopak z swoim szczeniakiem amstafem o imieniu.."Cielak" .Już ostatnio pomyślałam ,że głupota ludzka nie zna granic,jakim cudem wpadł na tak głupi pomysł i nazwał psa cielakiem.Jesuuu.....biedny pies.Można wymyślać różne śmieszne imiona ale żeby "cielak"? Dla mnie to głupie i wcale nie śmieszne.Jego Pan zresztą też zachowuje się jakoś dziwnie jak cielak.Zamiast spuścić tego szczeniaka z smyczy i dać się psiakowi wybiegać to się martwi że pies mu zawału dostanie.....?Matyjko,co za pomysły.Olaliśmy Pana cielaka i psa "cielaka" i poszliśmy dalej bawić się sami.Miniek dalej dręczył mnie piłeczką choć widać już było po nim małe zmęczenie...ufff :D Nagle do Minia podbiega coś rozbrykanego i wesołego.To była 3 miesięczna sunia Owczarka niemieckiego która wabiła się Raja-przynajmniej normalne imię :) Była słodka i taka nieporadna,radośnie zaczepiała Miniowskiego do zabawy.Widziałam w oczach Minia lekkie przerażenie gdy tylko Ją zobaczył,pewnie od razu zaświeciła mu się czerwona lampka alarmowa"Uwaga owczarek! " .Troszkę nie wiedział co ma o Raji myśleć ale po paru minutach gdy zobaczył że mu nie zagraża,rozkręcił się i nawet z nią pobiegał.Mała próbowała go złapać ale jeszcze nie ma szans nad nim nadążyć.Miniek więc był z siebie dumny i nie okazywał już strachu :)) Oby jak ta mala dorośnie nie zmieniła się w wredną Owczarzycę których tu pełno.Po dwóch godzinach chadzania po parku moje ręce zmieniły się w lodowate grabie.Po Miniu nie było widać zimna bo cwaniak sobie pobiegał,ale i tak zakończyłam spacer.Trzeba trochę pomieszkać i coś zjeść.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz