Rano padało ale po południu już świeciło przyjemnie słoneczko.Żal marnować taki czas więc byliśmy w parku się wyszaleć :) Chciałam by chłopak zmęczył się w zabawie ze mną bo z Czesia ostatnio to On nie szaleje i później w domu zachciewa mu się wygłupów.Na wieczornym spacerku nie byliśmy bo już był mu niepotrzebny,wolałam omijać Deisy z daleka aby go nie pobudzać.
Troszkę jesiennych portretów :)
Pani obiecała nagrodę więc pozuję....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz