Mój poranny macho :) najbardziej uwielbia wylegiwać się w słońcu wykładając na wierzch swoje wydmuszki ;p
Potem przyszedł czas na popołudniowy spacer w parku.W końcu ile można obijać jajka na łóżku ;p Jak zwykle patyk jest najważniejszą częścią spaceru.Stałam z nim tak na trawniku chyba z 30 minut i czekałam aż znudzi mu sie te obgryzanie gałęzi bo to patykiem nazwać nie można :))
Póżniej spotkaliśmy znajomego jamnika Benia. Miniek oczywiście był pełen szczęścia że może podokuczać innej parówce :)
Benio ma czekoladowy nosek i oczka :))
Ma też śliczne szelki,których nigdzie w sklepie nie widziałam.Właścicielka powiedziała że ma je z zagranicy.Pomyślałam ,że pewnie w Polsce takich nie ma,ale posznupałam troszkę w necie i udało się,są!! Mam stronę internetową na której są te szelki,niestety nie są one za tanie ale za oszczędzę specjalnie na nie bo naprawdę mi się podobają i wyglądają na bardzo wygodne i nieszkodliwe dla Jamnika :)Wydaje mi się ,że Minio przez to że smycz obraca mu się w stronę pyska i drażni mu uszy i ogólnie mu przeszkadza podczas chodzenia, to nie ma ochoty na spacery.Czasami jak mi się zaprze to jak osiołek siedzi i burczy coś pod nosem.Nie mogę go tak ciągać za te małą szyjkę bo mi go żal,więc najlepiej będzie kupić takie cudne szelki.
A to spaniel królewski który nie miał ochoty na żarty Minia .
Razem wyglądają prze cudnie,jak starszy brat z młodszym :)Benio jest standardem ma 5 lat a Miniek jest miniaturką i ma 5 miesięcy.Właścicielka Benia mówi ,że Miniek jest standardem,nie widzi różnicy w wielkości.Ja widzę ale czy standard czy miniaturka to nie ważne i tak kocham moją gadzinę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz