Ostatnio nie miałam sił by tu zajrzeć,wracałam z pracy wymęczona na maxa.Resztkami sił wychodziłam od razu z Miniem by się załatwił a potem leżałam plackiem na łóżku odpoczywając od tego nieznośnego upału.Lato dopiero się obudziło na sam koniec miesiąca,a wrzesień już tuż tuż.Aż nie chcę myśleć jak szybko minie i przyjdzie zima:( nie cierpię zimy...brrr...Ciekawe jak Miniek zareaguje na taką deszczową i zimną pogodę,przecież On nie lubi zimna od razu kuli ogon i zmyka szybko do domku :)No ale to jeszcze przed nami,musi się jeszcze wiele nauczyć.Przyznam jednak ze jakby odrobinę znowu zmądrzał ;p ale odrobinę bo i tak z niego wychodzi głuptas na spacerach w parku:)Najśmieszniejsze jest jednak to ze już zaczął zaznaczać swój teren jak zrobi siusiu czy kupkę,Stara się wtedy podrapać ziemię pazurami ale tak mu to jeszcze dziwacznie wychodzi że wygląda to jakby robił skoki niż drapanko:) Zresztą i tak jestem zdziwiona że tak robi bo przecież ma dopiero 5 miesięcy i już takie zachowanie jak u dorosłego psiaka.Znaczy terytorium ,obserwuje inne psy,nawet se burknie pod nosem jak mu się jakiś psiak nie spodoba lub że się tu kręci,a przy tym ma takie słodkie miny że szkoda że nie mogę tego uchwycić aparatem bo On od razu się odwraca ;p Na przykład dziś,wzięłam aparat na spacer a ten jak na złość nie chciał pozować ....muszę go łapać " w locie" że tak powiem.Ciągle jeszcze się nie słucha gdy go puszczę luzem i gdy zobaczy jakiegoś psa to biegnie do niego jak wariat,kiedyś może się to źle skończyć dla niego.Pomału staram się go tego oduczyć ale tez nie bardzo wiem jak.Gadać to ja se do niego"zostań" mogę i sto razy On i tak wie swoje-jak to jamnik.Dziś jest piękny słoneczny dzień,jest gorąco choć wieje lekki wiatr.Mimo to wyszłam z Miniem wcześniej by potem nie męczył się w tym popołudniowym upale,jednak spróbuje z nim jeszcze wyjść do parku jak już słońce osłabnie.Może wtedy uda nam się spotkać jakiegoś znajomego psa do zabawy bo rano nikogo nie było...szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz