Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

środa, 31 sierpnia 2011

U Minia wszystko w porządku,choć nadal marudzi przy misce to już jest troszkę lepiej.Pewnie znowu dokuczały mu zęby,nie wiem ile już zębów wymienił bo ostatnio nic nie znajduje na dywanie.Zresztą ja znalazłam zaledwie dwa zęby podczas tego jego ząbkowania,większość pewnie połknął.Czytałam że chyba do 7 miesiąca pies wymienia zęby ,wiec jeszcze trochę mi zostało.Cierpliwie czekam aż będzie miał już swoje pełne uzębienie,może wtedy uspokoi się z tym gryzieniem wszystkiego :) dzieciak jeden :) Teraz na przykład buszuje mi na łóżku i rozkopuje pościel na wszystkie strony świata poszukując czegoś ciekawego ,czego oczywiście nie ma  :p  Noooo...pobuszował i zasnął  na łóżeczku:) uff...wcześniej zjadł ze mną trochę frytek .Tak tak frytek,popełniam ostatnio grzech za grzechem i daję mu co nieco z swojego jedzenia ;p Muszę sama siebie skarcić,ale po prostu wymiękam gdy zaczyna śpiewać mi swoje słodkie serenady.Ostatnio w ogóle mało jadł więc trochę tłuszczyku mu się przyda bo zaczyna przypominać mi sznurówkę ;p  Dlatego czekam aż będzie miał wszystkie te swoje zęby żeby mógł spokojnie sobie gryźć wszystko i wtedy nie będzie miał takich humorków jak teraz.Nawet nasze długie spacery nie poprawiają mu apetytu,chyba będę dawała mu jeść dwa razy dziennie już.Wydaje mi się jednak ze odrobinę  się wydłużył znowu,wezmę potem metr i go wymierzę ;p wagi sprawdzić nie mogę bo nie posiadam wagi,a szkoda bo by się przydała.Aaaaaa.......ostatnio toczyłam z nim batalie pod tytułem "Daj Pani obetnie pazurki" Męczyłam się z nim jak diabli,byłam milusia i słodziusia,podsuwałam mu smakołyki pod nos a On nic..Wyrywał się podgryzał mnie ,wywijał się jak mała glizda i poburkiwał żałośnie.Za chiny nie dał sobie podciąć tych pazursk,cholera mnie brała.Jeszcze nigdy takiej walki nie miałam.Jak był młodszy to był grzeczny ,nawet na spaniu mogłam mu je obciąć.Nigdy nie obcięłam mu ich tak by go bolało,sama zresztą się bardziej bałam obcinania niż on.Teraz mogę tylko powspominać dobre czasy.Chyba przy najbliższej okazji jak będę u weta na szczepieniu poproszę by mi pomogła je obciąć bo na Dara liczyć nie mogę ,On za miętki jest ;p ;p  Dreptam więc teraz częściej po chodniku by choć trochę mu się spiłowały naturalnie,ale to daje marne efekty musiałabym chyba cały dzień z nim chodzić po betonie,,ehhh....On się zachowuje jak zbuntowany nastolatek,pyskuje mi co chwilę,rozrabia,nie słucha mnie....skaranie boskie z tą parówą ;p
                     Buszujący w pościeli :))






Oczywiście klejnoty wywalone na górę :)


1 komentarz: