Dzień jak co dzień.....w sumie nie całkiem bo gdy wróciłam do domu to myślałam że przez moje mieszkanie przeszło jakieś tornado.W pokoju leżały porozrzucane buty we wszystkie strony,a w przedpokoju było pełno papierków.Z początku nie wiedziałam skąd się wzięły,ale gdy się rozejrzałam w przedpokoju to omal nie dostałam zawału.Moim oczom ukazał się widok obgryzionej z tapety ściany przy drzwiach wejściowych.Zrobiło mi się słabo na sam widok,odrazu pomyślałam o właścicielce mieszkania która ma jutro wpaść po czynsz!Katastrofa!Nie wiem co się z nim ostatnio dzieje,przecież jak był mały to nic nie broił.Owszem powyciągał trochę nitek z dywanu ale żeby takie coś....Pewnie nudzi mu się samemu w domu ,no ale co ja poradzę.Musze coś wymyślić i to szybko jeśli nie chcę by mieszkanie poszło na zmarnowanie :( Najbardziej dręczy mnie pytanie dlaczego tak się zachowuje?Od małego był uczony że wychodzimy i nie było problemu.Spał sobie smacznie wtedy i wychodził na siusiu.Teraz to co innego,jest większy i chce mu się rozrabiać.Nawet w nocy nie daje spać,muszę go podnosić do łóżka i za chwile znosić i tak w kółko.Potem wstaje do pracy ledwo widząc na oczy.Parę dni temu rozwalił mężowi buty,wyrwał wkładki do butów i powygryzał środek..Ledwo co go uratowałam od szybkiej śmierci ;p;p nie no żartuję.Darek nie wrzeszczał ani nie bił,był wkurzony ale Minia by nie tknął.Jak będę na bazarku to wejdę do zoologicznego by popytać się o jakiś preparat przeciw gryzieniu dla psów.Nie wiem czy to działa,ale spróbować nie zaszkodzi.Poczytam w necie co by tu dać psu dla zabicia czasu gdy Nas nie ma w domu.Żal mi psiaka,wiem że nudzi mu się a On i tak nie rozumie że źle robi.
Moja biedna ściana,cała krwista ;p;p
To nie jest Miniek ,ale te zdjęcie jest takie słodziaśneee że nie mogłam się powstrzymać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz