Dzień zaczął się bardzo pogodnie,niestety po mojej pracy pogoda się popsuła i nadeszły czarne chmury burzowe.Wyglądało to okropnie,dlatego o spacerze w parku Miniek mógł dziś pomarzyć :(Dziś był zamknięty w pokoju aby nie dobrał się ponownie do tapety w przedpokoju.O dziwo nic nie popsuł w pokoju,a już bałam się że zabierze się za dywan czy kanapę...ufff...Gdy wracałam z pracy wstąpiłam do sklepu po jakiś smakołyk dla niego.Wybrałam taką pałeczkę z filecikiem z kurczaka,bardzo ją lubi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz