Niedawno wróciliśmy z Mińkiem z spacerku,nawet Pan dziś się z nami wybrał bo była ładna pogoda.Minio spotkał koleżankę do szaleństw i się zaczęło :) Gluś dokazywał dziś jak upierdliwy komar,starał się być szybszy niż wiatr ;p Ich zabawie przyglądali się przechodnie z uśmiechem na twarzy.Ileż może być energii w takich maluchach aż się można zdziwić :)Bawili się tak chyba z 40 minut,nawet nie wiem dokładnie,ale wybawili się do upadłego.Miniek w drodze powrotnej do domu napotkał jeszcze Gucia,chwile się z ni m potarmosił ale na więcej ni miał już sił.Gucio zabawiał go a Miniek ledwo co się bawił.Szkoda bo ostatnio rzadko się spotykali i nie mieli okazji do zabawy,cóż może innym razem.Wróciliśmy więc do domu.Miniek leży teraz na kocyku i odpoczywa zadowolony:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz