Pan dziś kupił swojemu pieszczochowi nową zabawkę:)) Miniek z początku z rezerwą podchodził do nieznajomej rzeczy ale po paru minutach już tarmosił "Beja" (tak nazwaliśmy biedną maskotkę) za łapki :D Tak spodobała mu się zabawka że męczył ją aż padł.
On jest bezbłędny z tym pozowaniem,mój "szczurek " to ucieka albo odwraca się tyłkiem.Gdyby ciocia Basia wiedziała,że Gluś lubi takie maskotki to bym mu cały wór wysłała zamiast wyrzucać :)
OdpowiedzUsuń