Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

sobota, 24 grudnia 2011


Moje (Nasze)pierwsze Święta 

Pani dziś od rana krzątała się w kuchni, gotowała jakieś pyszności bo pachniało co niemiara:)Chciałem posmakować tych frykasów ale wszystko było wysoko ułożone na półkach a Ja tam nie sięgam,wiadomo czemu...Mimo to moja Pańcia od czasu do czasu czestowała mnie czymś pysznym.Ku jej zdziwieniu zasmakował mi groszek,to takie zielone kuleczki podobne do moich chrupek w misce ale było o wiele miększe i nie chrupały.Pani powiedziała że skoro mi to tak zasmakowało to będzie mi to dawała częściej z mięskiem,abym miał więcej witaminek i był zdrowszy ,bo Ja ostatnio często choruję.I wtedy nie mogę bawić się z Baronkiem a to jest najgorsze.Gdy skończyła gotowanie to zaczęła latać po mieszkaniu z czymś czego bardzo nie lubię i trochę się boję bo wydaje to tak głośnie dziwne dźwięki których nie mogę znieść.Nie lubię tego od szczeniaka i najchętniej kryję się wtedy w łazience i czekam aż Pani schowa tego potwora z długim nosem do szafy.Później Pańcia zajęła się myciem podłogi,jak dla mnie było czysto poza tym często jej pomagałem sprzątać zjadając z podłogi smaczne okruszki i to co przypadkiem spadło na te podłogę.

Nudziłem się strasznie ale co mi pozostało.Leżałem sobie na kocyku i drzemałem.Czekałem aż Pani znajdzie dla mnie czas na zabawę i się doczekałem,moja kochana Pani ,wie że na nią czekałem.Pobawiła się ze mną moimi nowymi piłeczkami które dostałem od cioci Ani a w sumie to od Baronka który jej dał do zrozumienia że woli bym to Ja się nimi bawił bo mu nie pasują.Są fajne i mają takie troszkę denerwujące mnie futerko które staram się zdrapać ale Pani się wtedy denerwuje i mówi że"Nie wolno ,bo zniszczysz piłeczkę" więc by się na mnie nie gniewała nie robię tego gdy mnie widzi bo jak nie widzi to inna sprawa:)Wreszcie w domu się uspokoiło i Pan i Pani zasiedli do stołu z smakowitymi potrawami,też chciałem jeść to co Oni ale znów mi nie pozwolono<foch> siedziałem więc grzecznie i patrzałem na nich swoim spojrzeniem o nazwie"Jestem taki głodny,ja też chce jeść"Pani nie mogła już wytrzymać i podzieliła się ze mną rybą ale ta była smażona .bo moja co leżała w misce była gotowana i jakoś mi nie smakowała.Smażona jest smaczniejsza bo z tłuszczykiem.Dostałem potem mnóstwo całusów i coś co się nazywa prezent.Pani często robi mi prezenty więc i teraz się ucieszyłem że coś dostanę.Dostałem coś czego jeszcze nie miałem,ale mi się spodobało.Pani mówi na to ogonek.Mam nadzieję że to nie jest ogonek jakiegoś pieska bo już więcej tego nie wezmę do pyszczka:) Ale póki co tomi smakuje i ważne by było co pogryźć.Dostałem też pałeczkę która Pani mi tez często kupuje bo ma smaczne mięsne nadzienie i szybko staram się do niego dostać.Pani wzięła aparat i złapała mnie gdy gryzłem sobie ten"ogon". Powiedziała do Pana by zrobił Mi i jej zdjęcie na pamiątkę.Nie lubię zdjęć ale skoro dała mi taki fajny prezent to i dla niej coś mogę zrobić,więc chwilę wytrzymałem i zniosłem te zdjęcia.Pani całowała mnie i mówiła ze to Ja jestem jej najlepszym prezentem jaki mogła dostać,cieszę się że mam taki fajny dom,choć czasami myślę o mojej mamie i rodzeństwie...jak im się powiodło???
 

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz