Po świąteczne lenistwo nadal trwa.....Miniek miał dziś gościa w swoich włościach,tym gościem był Baronek.Z początku bałam się że Minio iż jest bardzo przyjazny dla Baronka może wykazywać swoje terytorialne zachowanie.Wszystko jednak było ok,chłopaki tarmosiły się po podłodze jak to robią na podwórku.Minio pozwolił zbliżyć się do swoich zabawek a nawet swojego gnatka.Ciocia Ania wyregulowała mu szelki które od tylu miesięcy wiszą nieużywane na wieszaku.Nie wiem jak Ania to zrobiła ale widać ma większy dar do rozwiązywania zagadek niż Ja :)). Ubraliśmy więc szelki i ruszyliśmy do parku.Miniek zachowywał się dość grzecznie,dość bo zapewne tylko dzięki smakołykom które miałam dla niego w kieszeni:)Wybiegał się i wyszalał i widać było że po pewnym czasie już mu wystarczy tych zabaw.Wróciliśmy więc do domku .Pańcia przygotowała mu mięsko z łapek a gdy Miniowski najadł się i grzecznie położył zabrałam się za dokończenie książki którą pożyczyła mi Ania.