Zimno dzisiaj,zimniej niż wczoraj:( Mimo to i tak Minio poszedł na spacerek do parku.Ostatnio jednak zaczyna mnie wyprowadzać z równowagi swoim nieposłuszeństwem.Rozbrykał się parówczak i myśli że będę mu pobłażała bo jest z koleżką?? Oooo nie kochany...już ja Cie ustawię ;p;p Taaa...zobaczymy:)Byłoby super gdyby reagował na słowo"chodź tu" bo jak na razie to muszę wydzierać japę z tysiąc razy zanim gnom zrozumie o co chodzi.Baronek jakoś nie ma z tym problemu,to mała koffana przylepka,natomiast ta moja złośliwa "fretka" przegina pałę!!Wiem ,wiem że trzeba z psem trenować.Trudno mi ciągle znaleźć na to czasu,bo czas to mi leci akurat jak woda:( Potrzebna mi chyba linka taka najlepiej 20 metrowa ;p to by Miniowskiemu pasowało.Jak już weźmie patyk do japki to potem trudno nad nim zapanować.Ja próbuję go złapać a ten sobie myśli ze się z nim bawię.cholernik jeden!Takim sposobem moja parówka doprowadza mnie do szału!!
Najpierw były zapasy z Baronkiem...
Po spacerku było przytulanko do Pani....
Pani przeniosła swojego spioszka na łóżko i przykryła kołderką by sie rozgrzał...A tak wygląda po rozgrzaniu. :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz