Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

czwartek, 12 lipca 2012


Minius rano spotkał Czesię i nawet nie było tak źle jak zawsze.Czesia była pełna energii więc siłowała się z Miniem i nie dawała się złapać i zdominować.Biegali sobie radośnie spuszczeni z smyczy jak nie te psy co zawsze :)) Miniek oprócz Czesi zajmował się również patyczkiem którego przed nią bronił więc pewnie dzięki patyczkowi nie miał czasu na molestowanie jej :D Obyło się więc szarpaniny i odciągania napalonej parówki,było miło i spokojnie tak jak być powinno :) Myśleliśmy ,że spotkamy także Emi ale nie było jej,więc wróciliśmy do domku .



 




 Czesiunia

 Minuś z żalem rozstał się z koleżanką,zresztą Ona też wcale nie miała na to ochoty :))
 
 Miniek po raz pierwszy wymęczony przez Czesię :)


Nocny spacer też udany bowiem spotkaliśmy Lajlę,koleżankę z dzieciństwa:) Lajla znów trochę podrosła ale ciągle jest dla Minia bardzo delikatna i czuła.Minio zresztą też zachowuje się tak jakby bawił się z nią gdy byłą jeszcze małą puchatą kulką:) Ich zabawa polega głównie na podszczypywaniu się , podgryzaniu i siłowaniu.Dobrze że Lajla wyrosła na taką spokojną sunię i nie traktuje Glusia jak żywej zabawki.










 Takie coś spotkałam jak wracałam do domu z parku,nie wiem czy ktoś to tu zostawił specjalnie ,a może to jakaś akcja czy prowokacja,ale ta biedna maskotka bardzo mi się spodobała.Pomyślałam że byłaby dobra dla Miniai chętnie bym ją sobie przywłaszczyła.Była jednak na zbyt dobrze widocznym miejscu bo koło ulicy,na dodatek po drugiej stronie stały autobusy które czekały na odjazd więc nie miałam odwagi jej zabrać,zostawiłam i poszłam........ehhh....

 
 Nawet Minio się za interesował nieznanym obiektem:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz