Minius rano spotkał Czesię i nawet nie było tak źle jak zawsze.Czesia była pełna energii więc siłowała się z Miniem i nie dawała się złapać i zdominować.Biegali sobie radośnie spuszczeni z smyczy jak nie te psy co zawsze :)) Miniek oprócz Czesi zajmował się również patyczkiem którego przed nią bronił więc pewnie dzięki patyczkowi nie miał czasu na molestowanie jej :D Obyło się więc szarpaniny i odciągania napalonej parówki,było miło i spokojnie tak jak być powinno :) Myśleliśmy ,że spotkamy także Emi ale nie było jej,więc wróciliśmy do domku .
Miniek po raz pierwszy wymęczony przez Czesię :)
Nocny spacer też udany bowiem spotkaliśmy Lajlę,koleżankę z dzieciństwa:) Lajla znów trochę podrosła ale ciągle jest dla Minia bardzo delikatna i czuła.Minio zresztą też zachowuje się tak jakby bawił się z nią gdy byłą jeszcze małą puchatą kulką:) Ich zabawa polega głównie na podszczypywaniu się , podgryzaniu i siłowaniu.Dobrze że Lajla wyrosła na taką spokojną sunię i nie traktuje Glusia jak żywej zabawki.
Nawet Minio się za interesował nieznanym obiektem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz