Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

środa, 21 listopada 2012


Miniuś dziś cierpi ale nie fizycznie lecz psychicznie.Spokojnie,nic mu się złego nie dzieje .Chłopak przeżywa rozstanie z Czesią z powodu cieczki.Cóż kiedyś ten dzień musiał nastąpić,ostatnio były coraz bardziej widoczne oznaki tej katastrofy :))Wczoraj jeszcze się widzieli a dziś......pozostał smuteczek.Bidulek nie miał się z kim wyganiać na noc,pewnie bardzo mu tego brakuje.Spotkaliśmy tylko na Placyku Panią Basię z Emi która wracała z parku.Była tam tylko na chwilę i wracala właśnie do domu.Powiedziała że Cześki wcale nie było ani Deisy.Psiaki tylko parę minut z sobą się po miziały.Nie mogłyśmy ich spuścić z smyczy bo mogłyby napytać sobie biedy.Być może jutro Miniowski sobie pobiega z Emi w parku bo umówiłyśmy się na jutro.Zobaczymy co z tego wyjdzie,mam nadzieję że psy będą mogły sobie poszaleć.Paróweczka więc leży sobie smutna na łóżku i rozmyśla  zamiast spać.Jest gotowy do wyjścia na każdy mój ruch,gdzie się nie ruszę tam by chciał iść.Po pracy byłam z nim w parku na spacerku,wzięłam też piłkę.Szalał z nią przez cały czas,nawet wydawało mi się że udało mi się go zmęczyć.Jak zwykle szybko zrobiło się ciemno i po prawie półtora godzinnym spacerku musiałam małego zwinąć do domu.Szkoda mi go było bo chciał jeszcze zostać,ale bałam się że z za rogu wyskoczy jakiś wilczur i będzie draka.Lepiej nie ryzykować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz