Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

czwartek, 12 kwietnia 2012


Ooooj to był dzień!Dziś Minio wybrał się na spacer na Pola Mokotowskie,chłopak nie był sam bo miał do towarzystwa Baronka(oczywiście) i nowo poznaną koleżankę Korbę oraz najmłodszego łobuza w stadzie czyli Tarana.Z początku parówka czuła się nie swojo bo jak wiadomo Miniowski boi się owczarków a Korba bardzo mu je przypomina.Jednak to jest tak spokojna sunia ,że z czasem Miniek nabrał do niej zaufania i nie traktował jej jak wroga :) Parówka już na wstępie na Pola mi się rozszalała,bałam się  że na resztę szaleństw nie wystarczy mu sił :D  jeszcze tyle nigdy nie biegał.Na Polach Mokotowskich jest zupełnie inna atmosfera niż w Naszym Saskim,tam jest dużo więcej psiarzy niż reszty ludzi więc można nawiązać łatwo nowe znajomości :p Muszę powiedzieć że i Baronek mnie zaskoczył bo był bardzo energiczny i wszędzie było go pełno :)) widać że chłopak odnalazł się w nowym otoczeniu....mały luzak :D  W tym miejscu można napotkać wiele rasowych psów,na przykład nigdy nie widziałam na żywo chartów a tu spotkaliśmy aż dwa, jeden to był wipet a drugi chyba Saluki.Bardzo podobają mi się charty,przyznam że mam do nich słabość.Są po prostu piękne a ich bieg to  coś cudnego,jakby biegły w powietrzu.Nie dziwię się że są organizowane wyścigi chartów ta ich szybkość jest powalająca.Miniowski też potrafi mimo swoich krótkich nóżek nieźle przebierać ale  bieg charta to jest szybkość światła ;p Co tu dużo gadać,spacer na Polach to nie to samo co spacer w Saskim ,tu nie ma tylu przyjaznych psów.Bywają też oczywiście i psy nerwowe akurat natknęliśmy się na jednego takiego Malamuta.Miał dość nerwowy stosunek do psów,nawet sobie pozwolił pozaczepiać Minia. Na szczęście Minio ma swoja obrończynie czyli Mnie i niech by tylko się odważył mu coś zrobić.Kopa zasunąć w dupsko mogę mimo mojej wielkiej miłości do psów :D Obyło się bez kopa,odeszliśmy od niemiłego kolegi.Minio przeżył też swoją kolejną miłość,zakochał się w słodkiej mopsicy,nie jestem pewna tylko jak się wabiła Bułka czy Pajda w każdym bądź razie było to jakieś dobre pieczywko ;p Nie mogłam go od niej oderwać,chłopak aż stał się cały nerwowy.Mopsica była wysterylizowana więc właścicielka się nie bała o sunię,ale Minio wąchał jej tak pod ogonem jakby wyczuł tam super ekstra zapach.Myślałam ,że mu na wstukam bo był tak nieznośny i namolny że, aż mi głupio było.No ale cóż na naturę nic nie poradzimy,dobrze że właścicielki mopsic były w porządku.Baron też oszalał na punkcie jednej z nich,ale nie był tak upierdliwy jak Miniek.Co tu jeszcze opisać?Sama już nie wiem ,było po porostu super,ekstra! Musimy Pola odwiedzać częściej może uda nam się wtedy zapoznać jakiegoś jamnika wartego uwagi :) 
Mało mam zdjęć z tego wypadu bo musiałam pilnować Minia aby nie znikł mi z oczu:) 


 




 




 







 




 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz