Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

niedziela, 1 kwietnia 2012


Znów zimno  mokro:( Nie cierpię takiej pogody,deszcz ok rozumiem jest na wiosnę bardzo potrzebny ale ten zimny wiatr?Masakra!Męczy mnie te siedzenie w domu,chcę ruchu :))!!!Wychodziłam dziś z Miniem do parku z trzy razy i nic ciekawego się tam nie działo.Park prawie pusty,parę osób przewijało się jak duchy,parę matek z wózkami.Niestety nie było nikogo z psem,nikt z znajomych nie błąkał się po parku jak My.Biedny Miniek rozglądał się we wszystkie strony za jakimś kumplem a tu ciszaaaaaaaaaaa....Nawet dobrze piłeczką porzucać nie szło bo wiatr był zbyt mocny,poza tym ręce drętwiały mi od zimna.Miałam też lekkiego dołka dziś bo Miniowski zaprowadził mnie pod bramę gdzie mieszkała Ania z Baronkiem :( biedny stał przed tą bramą jakby wołał Baronka na spacer.Pewnie się zastanawiał czemu Baronek go nie słyszy......Jednak zwierzaki moją swoje emocje....

Na dokładkę Miniek zafundował mi takie nerwy że omal nie wyskoczyłam z siebie.Wiadomo jest wiosna a na wiosnę wszystko rozkwita.Rozkwitają też młodzieńcze popędy.Minio nic tylko chodził mi z nosem w trawie,a jak już coś znalazł to zaczynał to lizać i lizać.Łeee myślałam że zwymiotuję.Cholera mnie brała jak to widziałam,musiałam mu tę głowę co chwilę odrywać od ziemi by się do niej nie przyssał.Chodził w koło  za zapachem,a jak już zobaczył jakąś sunie to zaczął drzeć japę jakbym go ze skóry obdzierała.Jesuuu no szał-ciał!Chyba tego drugi raz nie zniosę ,męczy mnie taki spacer bo cały czas muszę się koncentrować na tym co chodzi po parku.Miniek dostaje małpiego rozumu i zachowuje się jakby cały czas powtarzał jedną mantrę" suczki,suczki gdzie są suczki" ehh....Ja już podjęłam decyzje co do kastracji ,Daro jest nadal na Nie ale jego słowo już jest dla mnie mniej ważne bo On się nie męczy z tym psem tylko Ja..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz