Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

piątek, 16 marca 2012


Ładnie dziś było aż się chciało na spacerek wyjść.Miałam dziś wolne,więc mogłam z młodym wyjść wcześniej.Poranny spacerek minął spokojnie,nie spotkaliśmy Fadka ani Bajki.Były za to inne pieski,jednak nie wszystkie miały ochotę na wspólną zabawę.Najbardziej chętna do zabawy była pewna Buldożka Francuska ,jednak psinka ma pewną  wadę w budowie pyska i często ma zadyszki.Nie mogła więc biegać za Miniem bez przystanków.Gdyby nie ta dolegliwość pewnie dała by Miniowi niezły wycisk :)Pojawił się też pewien nieznajomy kolega,który okazał się być szybki jak błyskawica.Nie jestem pewna czy to ta rasa ale wydaje mi się że to był Basenji.Był śliczny,zgrabniutki, zwinniutki,po prostu uroczy.Minio nie dał rady go dogonić,poza tym parówka już wcześniej wybiegała się za patyczkiem i piłeczką więc nie miał już tyle sił.Po spacerze padł jak długi i apetyt mu potem dopisywał.
 
 Pańcia ustawiła  biednego jamnika na murku  i pstrykała mu fotki (wariatka) ;p Oczywiście parówka nie chciała współpracować za darmo :))) ale coś tam wyszło...
         Patrzcie jaki jestem wielki :D "Minio     Wielki" :P
 



      Jamnicza powaga hiihih
 Pani kupiła dziś pieskowi nowy zapas smaczków aby na spacerach Minio wiedział po co ma wracać ;p Tym razem wybrałam ze żwaczem do spróbowania.Myślałam że będą pachnieć jak żwacze ale pachną tak jak pachną smaczki...może to i lepiej :)
 Mała degustacja....
 Żeby nie skłamać powiem że Minio podegustował i mu zasmakowały:))
 Kupiłam też mu taką wędzoną kosteczkę wieprzową,ale jakoś nie zrobiła na nim wrażenia:( może jutro do niej wróci .....parówkom jest trudno dogodzić ;p

Pod wieczór też poszliśmy na spacer do parku i kogo tam spotkaliśmy przypadkiem???? No oczywiście że Baronka!!!! Chłopaki jak zwykle za sobą stęsknieni wykorzystywali czas do wspólnych harców i dokazywań.I pomyśleć że już niedługo nie będą możliwe takie przypadkowe spotkania Baronka, bo Nasz Baronek przenosi się na Ochotę :(( Ciężko nam będzie pogodzić się z tym ,ale jakoś damy radę.Mamy nadzieję że klusia nie zapomni o Nas i z radością będzie Nas odwiedzać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz