Witam serdecznie

Jest to blog poświęcony mojemu psiakowi jamnikowi którego kocham ponad wszystko !Są tu zapiski z jego jamniczego życia i zdjęcia które udało mi się zrobić mimo niechęci fotografowanego obiektu :) Mam nadzieję ,że blog się spodoba i miło by było gdyby od czasu do czasu koś pozostawił tu po sobie swój komentarz a nie znikał jak kamfora ;p No ale nie będę marudzić,miłego zwiedzania po Miowym życiu .Pozdrawiam serdecznie

sobota, 1 grudnia 2012


Jejciuu jak zimnooooo!Mimo tego chłodu Miniek nie ubłaganie ciągnął mnie do parku na spacer o 7.30 by sprawdzić czy aby jego ukochana nie szaleje po trawniczkach.Na szczęście Czesi nie było,na szczęście oczywiście dla mnie bo dla parówki to nie koniecznie :D wiadomo czemu.Spotkaliśmy Panią Basię z Emi,więc Miniek mógł z Emką trochę poszaleć.Może nie było to takie szaleństwo jak z Czesią ale jednak było.Ważne że sobie trochę pobiegał i upuścił energię która w nim drzemie ;p Cały czas jednak bacznie obserwował okolicę wypatrując Czesi.W parku niby nie byliśmy długo ale godzina zleciała to wystarczyło Miniowi by zwinąć się do cieplutkiego domku.Słoneczko co prawda wyszło zza chmurek ale zimne powietrze je przebijało.
Dziś Miniek zrobił już normalną"koopkę"bo dwa dni temu coś miał z tym problemy.Nie wiem czemu miał biegunkę ale wystraszyłam się nie na żarty bo trwało to cały dzień.Być może coś wszamał na spacerze jak nie widziałam choć wątpię w to bo on nie ma do tego skłonności .Prędzej by coś polizał niż zjadł,więc nie wiem co mogło mu zaszkodzić.Na szczęście jest już dobrze :)
Dalszy ciąg dnia upłynął na krótkich spacerach bo na dłuższe nie było ochoty z strony serdelka.Widać było że i jemu jest zimno po paru minutach spacerowania więc nie ma po co psa męczyć i doprowadzać do przeziębienia.Sobota więc była leniwa,choć wcześniej planowałam spacer z Anią i Baronkiem.Jednak właśnie z powodu niskiej temperatury do niego nie doszło.Żałuję bo już chłopaki dawno się nie widziały....cóż może innym razem .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz